niedziela, 16 listopada 2014

Rozdział 3



Naoto usiłował się do niego dodzwonić. Przy piątej próbie Artur wyłączył komórkę. Dziwił go ten jego upór. Przyszło mu na myśl, że przyjaciel zwariował. 
Było grubo po północy, gdy Artur zatrzasnął klapę laptopa. Pokój połknęła ciemność, ale Artur jeszcze przez chwilę widział białe błyski. Zamknął powieki, przyciskając do nich palce. Przez dwie pełne godziny buszował po internecie, oglądając buzie japońskich chłopaków. Ładne, niemal dziewczęce należące do tak zwanych bishounenów. Pomyślał z rosnącym niepokojem, że Haruka naprawdę może należeć do płci brzydkiej.
Zaśmiał się pod nosem. Dlaczego w Polsce płeć brzydka stanowiła synonim płci męskiej? W Japonii takie porównanie nie miałoby racji bytu. Artur odnosił wrażenie, że w tym kraju największą furorę wśród dziewcząt robili mężczyźni naprawdę piękni, niemal delikatni, choć na jego opinii mogło zaważyć to, co zobaczył w Sieci. Zabawne, gdyby nie poznał Haruki, nie miałby pojęcia o japońskim kanonie piękna. Kto wie, może kiedyś podjął zalotną konwersację z chłopakiem, myśląc, że jest śliczną dziewczyną. Nie, wolał się nad tym nie zastanawiać.
Jutro poprosi Harukę, aby mu przypomniała nazwisko. W ten sposób sprawa zostanie raz na zawsze wyjaśniona.
Poczuł nieoczekiwanie skurcz w żołądku.

poniedziałek, 3 listopada 2014

Rozdział 2


Naoto wyciągnął z lodówki biszkoptowe ciasto i rozsiadłszy się na kanapie, zaczął je łapczywie pochłaniać. Okruchy chowały się w zagłębieniach kanapy i opadały na podłogę. Artur z trudem na to patrzył, ale nic nie powiedział, by nie powiało matczyną skargą. Zresztą identyczny problem miał z ojciec bałaganiarzem. Co dziwne, jego aktualna żona musiała go chyba odpowiednio wytresować, bo przy niej przejawiał uosobienie wszelkich cnót.
Naoto uniósł pytająco brwi. Między palcami trzymał okruch.
– Widzę jak na mnie patrzysz. Jeśli przyciągniesz stół do kanapy, będę jadł jak cywilizowany człowiek. Tylko nie każ mi proszę męczyć się na tym twardym krześle made in Ikea, dobra? 
– Nie przysunę stołu. Jedz nawet na lampie.
Artur opierał się o kaloryfer i pozwalając gęstnieć ciszy, wyczekująco wbijał w przyjaciela wzrok. W pomieszczeniu słychać było jedynie mlaskanie Naoto i brzęczenie lodówki.

niedziela, 2 listopada 2014

Rozdział 1


Haruka Shiga


– Wiesz, co mnie w Japończykach najbardziej przeraża? – pyta Artur, energicznie przeczesując blond czuprynę, jakby usiłował zetrzeć jej kolor. – Niektórym jednostkom nie potrafię odgadnąć płci. 
– Mam się obrazić? – spytał Naoto i wyciągnąwszy pulchną rękę, spróbował wypchnąć kolegę z chodnika. 
Artur zrobił unik, omal nie wpadając na mijającą go na rolkach Japonkę. Rzuciła mu pospiesznie spojrzenie, a potem odwróciła się za nim jeszcze dwa razy. Jej włosy szokowały wściekłą czerwienią, prawdopodobnie już skończyła liceum, inaczej jej głowę zdobiłaby szlachetna czerń.
– Akurat co do ciebie nie miałem najmniejszych wątpliwości. Ale... zerknij na ten plakat – podrzucił głową i Naoto spojrzał we wskazane miejsce. – Jest ładna, ale to chłopak, prawda?
– Masz na myśli tę apetyczną, wschodzącą gwiazdeczkę japońskiego rocka? Koleś, zmartwiłeś mnie.
– Kuźwa.
Oczy Naoto zwęziły się do wąskich szparek. 
– Skąd nagle taki temat? Nie mów, że... pomyliłeś faceta z babką i przystąpiłeś do końskich zalotów!
Artur zachłysnął się powietrzem, ponieważ Naoto powiedział to zdecydowanie za głośno. Speszony skręcił w boczną uliczkę i wszedł do księgarni. 
– Czekaj, żartowałem! Powiedz o co chodzi.

Powitanie

Witam!

Witaj Przypadkowy Wędrowcze. 
Znajdujesz się na blogu, który stworzyłam w ramach odskoczni od szarej rzeczywistości ;)